Można dziś przeczytać, że masturbacja jest zupełnie nieszkodliwa i jest dobrym „wprawianiem się” w seks. W najlepszym razie przedstawiana jest jako „zwykłe” zjawisko stanowiące normalny etap w rozwoju nastolatka. Czy rzeczywiście nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji?
Do przygotowania takiego tematu numeru zainspirował nas list jednego z naszych czytelników. „Bardzo bym chciał, aby znalazł się numer poświęcony czystości, szczególnie dla chłopaków. Mamy z tym problem! Opowiedzcie, jak wyjść z masturbacji, nieczystości…” – napisał 16-letni Jurek.
Motywy
U dojrzewającego chłopaka rozwijające się gonady płciowe, czyli jądra zaczynają wytwarzać testosteron. To męski hormon, który m.in. powoduje napięcie seksualne. Czasem jest ono silne. Zdarza się, że nastolatki podejmują formę rozładowania tego napięcia, zwaną masturbacją, lub onanizmem. Ten rodzaj autoerotyzmu polega na dotykaniu własnych narządów płciowych w celu osiągnięcia przyjemności. Warto jednak wiedzieć, że jeśli przyzwyczaimy się do jednego, ciągle powtarzanego sposobu rozładowywania tego napięcia, może się zdarzyć, że inny sposób już nas nie zadowoli. Pociąga to za sobą określone następstwa. Jakie mogą one być w przypadku masturbacji? Pytam lekarza seksuologa, pomagającego osobom, dla których ten „rodzaj seksu” stał się nałogiem. – Efekty niefrasobliwości w wieku młodzieńczym pojawią się po wielu latach – mówi dr Bogdan Stelmach. – Dlatego bardzo trudno przemówić do nastolatka, który jest przekonany, że wszystko, co złe, go nie dotyczy. Jest młody, przepełniony energią, świat do niego należy. W jego ocenie to inni mają problem z seksem, masturbacją – on jest wolny – dodaje lekarz.
Jola Tęcza-Ćwierz
Więcej w drukowanym wydaniu „Drogi”. Zachęcamy do prenumeraty. O „Drogę” pytajcie także w swoich parafiach.