Lato, morze, słońce. I plakat przed kościołem: „Nie ma wakacji bez Boga!”. Pomyślałam, jasne, że nie ma, przecież Pan Bóg przyjechał na wakacje ze mną.
Oceny wystawione, świadectwa rozdane, wakacje rozpoczęte. Przed nami dwa miesiące czasu bez szkoły, nauki i książek, bez zadań domowych i porannego wstawania. To chyba pomysł samego Boga. Pan Jezus powiedział do uczniów: „Idźcie i odpocznijcie nieco”. Apostołowie musieli wyglądać na zmęczonych, skoro Chrystus odesłał ich, aby poszli odpocząć. My po całym roku szkolnym wyglądamy pewnie podobnie:) A zatem, jak przeżyć wakacje z Panem Bogiem?
Wystarczy pamiętać
„Módl się, pracuj i odpoczywaj” – taki podział czasu zalecał św. Benedykt temu, kto chciał zostać mnichem. Wiedział, że odpoczynek jest potrzebny dla nabrania sił oraz zachowania równowagi psychicznej. Wakacje idealnie nadają się do wprowadzenia w życie zasady pobożnego mnicha. Jednak pakując wakacyjne plecaki, pamiętajmy, że Bóg także chce z nami jechać. Chce być z nami i wspólnie przeżywać czas odpoczynku. Jak zabrać Boga na wakacje? To proste! Wystarczy o Nim pamiętać. W wakacje kościoły są otwarte i każdego dnia sprawowana jest Msza św. Pamiętajmy również o spowiedzi, pierwszym piątku, czytaniu Pisma Świętego. Zabrać ze sobą Boga na wakacje to rozmawiać z Nim na modlitwie rano i wieczorem, dziękować za słońce, piękno stworzenia, za ludzi, których poznajemy na wakacyjnych szlakach, za czas, który spędzamy razem. Czasem łatwiej jest oddać Bogu kilka dni urlopu, niż oddawać Mu czas w naszej zabieganej codzienności. Warto jednak uczynić Jezusa Panem każdego dnia, Panem swojego czasu, również tego wakacyjnego.
Jola Tęcza-Ćwierz
Więcej w drukowanym wydaniu „Drogi”. Zachęcamy do prenumeraty. O „Drogę” pytajcie także w swoich parafiach.