Serniczek czy makowiec? Cieknie Wam ślinka na myśl o świątecznych smakołykach? Mnie od razu burczy w brzuchu. I, co mniej romantyczno– sentymentalne, zapala mi się w głowie pomarańczowa lampka. Przesłodzona lampka. Zanim oddacie się świątecznemu – za przeproszeniem – obżarstwu, przeczytajcie tekst Kasi Urban o cukrze, który jest bardzo podstępnym wrogiem, równie szkodliwym jak tytoń i rakotwórczym. Udowodniono to już w 1968 r., jednak wyniki eksperymentu nazwanego „Projekt 259” były tak niekorzystne dla światowej branży cukrowniczej, że ukrywano je przez 50 lat! Nie chcę straszyć, nie chcę namawiać do rezygnacji z kawałka ulubionego babcinego wypieku. Namawiam za to do umiarkowania, które jest konkretnym wymiarem miłości do samego siebie. Mnie udało się zmienić świąteczną tradycję – nie piekę pięciu ciast, ale dwa (wystarczą!). W tym roku dorzucę do nich pralinki, które specjalnie dla Was przetestowała Kasia (str. 6–7). Może i Wy się skusicie na świąteczne słodkości bez cukru?
Magda Guziak-Nowak
redaktor naczelny